Jaqi i jej córki były jednak nadal stosunkowo świeże w świecie modelingu. Nie dziwota więc, że na swej drodze spotkały również agencje, które postanowiły wzbogacić się na ich braku doświadczenia w kontraktach. Dobre i złe angaże – Clementsowie przeżyli je wszystkie, a całość wiele ich nauczyła. Jak mówi Jaqi na swoim blogu, najważniejsze, to dobrze wiedzieć z kim się współpracuje. Ślepe zaufanie w dobroć agencji modelingowych, to przepis na katastrofę.