Chociaż praca modelek w Los Angeles była marzeniem bliźniaczek, w pewnym momencie stała się i ich niedolą. Sama praca na planach zdjęciowych i ludzie tam zatrudnieni byli w porządku, ale dojazdy z ich rodzinnego miasta do Los Angeles, stanowiły prawdziwą próbę wytrzymałości. Przez częste korki dojazdy potrafiły trwać nawet sześć godzin! A dziewczynki musiały to znosić kilka dni w tygodniu.